Depresja wieku podeszłego przez wielu autorów nie jest uważana za odmienną jednostkę chorobową. W młodszych grupach wiekowych dotyczy ona co 4 osoby, natomiast u pacjentów w wieku podeszłym jest rozpowszechnienie może sięgać nawet 60%-80%.

Oczywistym czynnikiem ryzyka jest osamotnienie i zmiana dotychczasowego trybu życia (przejście na emeryturę, odizolowanie od rodziny, utrata przyjaciół i bliskich, pogorszenie statusu finansowego). Jednak są to tylko czynniki psychospołeczne.

W przypadku depresji wieku podeszłego o wiele istotniejsze są czynniki biologiczne takie jak organiczne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego ( np na tle patologii naczyniowej – udary), współistnienie chorób somatycznych – np chorób układu krążenia, zaburzeń gospodarki lipidowej i hormonalnej, a także stosowanie różnych leków, które same w sobie mogą mieć działanie depresjogenne ( np beta-blokery używane w leczeniu nadciśnienia tętniczego, sterydy stosowane w chorobach autoimmunologicznych).

Diagnoza depresji u pacjentów w wieku podeszłym jest trudniejsza niż w młodszych grupach wiekowych. Objawy są często podstępne, traktowane nawet przez niektórych lekarzy jako element naturalnego procesu starzenia. Często nie są to typowe objawy choroby depresyjnej.

W tej grupie wiekowej występują o wiele częściej tak zwane depresje maskowane (maski bólowe, zaburzenia snu, zaburzenia jedzenia). Częściej pacjenci ci skarżą się na różne dolegliwości somatyczne, które nie mają pokrycia w badaniu stanu fizykalnego. Takie skargi zawsze powinny zwrócić uwagę lekarza.

Ogromny problemem w depresjach wieku podeszłego są myśli i tendencje samobójcze. Pacjenci po 65 roku życia, szczególnie mężczyźni, są najbardziej zagrożoną grupą. Próby samobójcze są u nich dobrze przemyślane, często letalne. Jednocześnie nie sygnalizują oni swoich zamiarów otoczeniu. Często występuje u nich objaw „ciszy przed burzą” – nagle poprawia się samopoczucie, nawet zmniejszają się niektóre dolegliwości somatyczne. Powinien to być zawsze sygnał alarmujący.

Obecnie w naszym kraju nie ma programów profilaktyki depresji u osób w wieku podeszłym. Problem ten jest zaniedbywany. Wystarczyłoby np stosować w praktykach lekarzy rodzinnych przesiewowe skale do diagnozy depresji. Często wystarczyłaby chociażby rozmowa ze zwróceniem uwagi na niespecyficzne skargi. Niestety zdarza się, że tacy pacjenci są odsyłani z powodu „braku istotnej patologii somatycznej”.

Bardzo ważny jest też wywiad dotyczący dotychczasowych zachorowań. Osoba, która chorowała w młodości na depresję jest w grupie podwyższonego ryzyka nawrotu objawów depresyjnych w wieku podeszłym.

Depresję w każdym wieku można wyleczyć, aczkolwiek leczenie jej u pacjentów w wieku podeszłym jest znacznie trudniejsze z uwagi na liczne czynniki. Osoby takie biorą bardzo dużo leków – należy więc zwracać uwagę na ich interakcje. Współistnienie innych chorób komplikuje proces leczenia. Leki powinny być dobrane odpowiednio do stanu somatycznego (wydolność nerek, wątroby, układu krążenia). Poza tym pozytywny efekt leczenia występuje u pacjentów w wieku podeszłym po dłuższym czasie stosowania leku w porównaniu z grupami młodszymi. Należy wykazać się więc cierpliwością i nie dokonywać zbyt szybko pochopnej zmiany leku.